Walking in Hampstead

Welcome to Hampstead!

Hidden just a few tube stops away from central London, Hampstead is a wonderful urban village full of quirky alleyways, beautiful Georgian homes, cosy cafes and fresh produce shops. We all want to live there, only few of us can afford to (apparently it has more millionaires living there than any other area in the United Kingdom) - but luckily, it costs us nothing to explore it! When it comes to affiliate areas of London, it’s definitely my favourite. It has a touch of countryside village within a reach of the center of one of the largest metropolis in the world, so there’s surprise to me it attracts so many wealthy and famous. And it’s still quiet and not very touristy, by comparison to other posh neighbourhoods, like Kensington or Chelsea, making for a pleasant Sunday afternoon walk.

Ukryta kilka przystanków od centrum Londynu jest dzielnica Hampstead, niezwykła miejska wioska pełna uroczych alejek, osiemnastowiecznych domów, przytulnych kafejek i sklepów ze świeżymi produktami. Wszyscy chcemy tam mieszkać, bardzo niewielu z nas na to stać (w Hampstead mieszka ponoć więcej milionerów niż w jakimkolwiek innym miejscu w Wielkiej Brytanii) - na szczęście zwiedzanie jej uroków nic nas nie kosztuje! W kwestii bogatych dzielnic londyńskich, Hampstead jest zdecydowanie moją ulubioną. Panuje tam atmosfera bardziej zbliżona do angielskiej wsi, niż miejsca rzut beretem od centrum jednej z największych metropolii na świecie, nie dziwi więc, że przyciąga tak wielu bogatych i sławnych. Jest przy tym niezwykle cicha i nieturystyczna, czym różni się od pozostałych drogich dzielnic, jak Kensington czy Chelsea. Wszystko to sprawia, że jest idealnym wyborem na popołudniowy spacer.

The Holly Bush Pub Facade Hampstead Walking Anna Krauze Blog

There’s one thing that you can be certain about when choosing Hampstead for a walk - whichever alleyway you turn, you will find something wonderful. It can be as simple as a door still decorated with a Christmas wreath; tempting, like a smell of a freshly baked bread or surprising, like a car being lifted to then slowly disappear into an underground car park like in a supervillan’s house from a Bond movie (it’s true! I saw it happen once - I told you it’s full or expansive homes, often impressively modernised).

Jednej rzeczy można być pewnym, wybierając Hampstead na miejsce spaceru - w którąkolwiek alejkę nie poprowadzą nas nogi, znajdziemy w niej coś niezwykłego. Może to być tak niepozorne, jak wiszący jeszcze na drzwiach świąteczny wieniec; kuszące, jak zapach świeżo upieczonego chleba, albo zaskakujące, jak nagle uniesiony w powietrze na metalowych prętach samochód, chowający się po chwili w podziemnym garażu, niczym w domu czarnego charakteru z filmów o Bondzie (naprawdę! Jak pisałam, w Hampstead cała masa jest nieprzyzwoicie drogich domów, nierzadko zachwycająco zmodernizowanych).

Hampstead High Street

Hampstead High Street

Views of Holly Hill

Views of Holly Hill

Hampstead Walking Guide Anna Krauze Blog
Christmas wreath on a door of a wonky building - there’s plenty of wonky homes in Hampstead, part of its charm.

Christmas wreath on a door of a wonky building - there’s plenty of wonky homes in Hampstead, part of its charm.

Back Lane Hampstead Walking Guide
Hampstead London Walking Guide Anna Krauze Blog
Hampstead Alleyways London Guide

I wandered off the Back Lane down Streatley Place to find a unique spot looking like straight out of an English novel about magical gardens, called the Mansfield Place. A narrow path leading to the house of the same name, lit by an old-fashion lamp of a subtle glow, is only allows two people to be able to walk passed each other - almost intentional, one can think, as if it was designed to keep this corner as quiet as possible. I stood there, looking at the house at the opposite end, imagining what the flats inside look like, who lived there in the past century, I even allowed myself to daydream about living in it someday. Quite a few minutes passed and not a single person walked past me. As a Londoner, you know you’ve found a hidden gem if that happens, as it’s so unusual in our busy city. If you happen to find this place yourself, remember that it’s a private pathway with many beautiful cottage houses on each side, so respect their owners.

Przechodząc z Back Lane w Streatley Place znalazłam cudowne miejsce, wyglądające jak żywcem wyjęte z angielskiej powieści o magicznym ogrodzie, nazywane Mansfield Place. Wąska ścieżka, oświetlona słabym promieniem ze starej latarni, prowadzi tam do domu o tej samej nazwie. Ścieżka ta jest tak wąska, że mogą przecisnąć się przez nią jednocześnie tylko dwie osoby, zupełnie jakby ktoś zaprojektował ją w ten sposób, utrzymując tym samym w należytym spokoju. Przyglądając się budynkowi na drugim końcu zastanawiałam się, jak wygląda w środku, kto mieszkał tam przez ostatnie stulecia, pozwoliłam sobie nawet pomarzyć o mieszkaniu tam któregoś dnia. Minęło kilka dobrych chwil, nie przeszła koło mnie ani jedna osoba. Jako mieszkaniec Londynu wiesz, że znalazłaś ukryty skarb, kiedy ci się to przytrafia, bo to rzadkość nie widzieć żywego ducha w tym zatłoczonym mieście. Jeśli uda wam się znaleźć ten zaułek pamiętajcie, że to prywatna ścieżka, po obu stronach mająca czyjeś domki, okażcie zatem szacunek ich mieszkańcom.

Try to find a path leading to the Mansfield Place.

Try to find a path leading to the Mansfield Place.

Mansfield place hidden London walking guide

Finding more magic in Hampstead is easy. Another enchanting place is called the Flask Walk and I can’t help but to let my thoughts compare it to the Diagon Alley from the Harry Potter series. There’s the Keith Fawkes’ antiques shop that makes me want to jump right in and purchase my wand from Mr Ollivander… Wands or no wands, it’s still a great place. Little copper jugs, porcelain saucers, framed prints, even books about astronomy and vintage furniture, this shop has more to offer than meets the eye. I hope you can find your treasures there.

Znalezienie magicznych miejsc w Hamstead to naprawdę żadna sztuka. Kolejnym wartym zwiedzenia punktem jest Flask Walk, alejka, która natychmiast przywodzi mi na myśl ulicę Pokątną z serii o Harrym Potterze. Jest tam na przykład sklep z antykami Keith Fawkes, do którego mam ochotę wskoczyć i kupić różdżkę od Ollivandera… Różdżka czy bez, nadal jest do sklep pełen różnorakich, przykuwających oko przedmiotów: miedzianych dzbanków, porcelanowych filiżanek, obrazów w ramach, a nawet książek o astronomii i mebli z epoki. Mam nadzieję, że uda wam się znaleźć tam jakieś perełki.

The Flask Walk with Keith Fawkes antique shop

The Flask Walk with Keith Fawkes antique shop

Furniture outside Keith Fawkes’.

Furniture outside Keith Fawkes’.

Keith Fawkes Antiques London Blog
Facade Lovers London Guide Walking Travel Blog Anna Krauze
Keith Fawkes Antiques
Keith Fawkes Antiques Hidden London Hampstead
Anna Krauze Blog London Walking Guide Hidden London
Hampstead Walking Guide Anna Krauze Blog
Hampstead Guide Blog Anna Krauze Keith Fawkes
Hampstead Village Details
Hampstead Antiques - Anna Krauze Blog
Keith Fawkes Antiques Hampstead Guide
Hampstead Town Travel Blog Guide

The Flask Walk also has a barber, a tailor, a flower shop, a little restaurant and a pub. Have you ever heard of an alley more British?! Jokes aside, it truly has a feel of stepping back in time. The pace is slow, locals drink coffee or stop to buy a bouquet to decorate their homes. Kids curiously poke their heads into the bookshop. Dogs drink from a bowl left for them outside a pub. It’s London, and yet it doesn’t feel like it at all. If there’s any place in town that makes you feel that way, it’s going to be Hampstead.

Flask Walk ma zakład golibrody, krawca, kwiaciarza, niewielką restaurację i klasyczny pub. Słyszeliście kiedyś o bardziej brytyjskiej uliczce?! Żarty na bok, naprawdę można się tam poczuć, jakby przeniosło się w czasie. Czas płynie wolniej, mieszkańcy popijają kawę lub kupują bukiet kwiatów, aby udekorować swój stół. Dzieci zaglądają z ciekawością do sklepu z książkami. Psy zatrzymują się przy wystawionej przed pubem specjalnie dla nich misce z wodą. To Londyn, który jest jednocześnie tak różny od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Jeśli miałabym wybrać miejsce, które sprawia, że tak właśnie się czuję, to na bank byłoby to Hampstead.

Hampstead Barber Alleyway Flash Walk Anna Krauze Blog
Flash Walk Hampstead Valley Travel Guide London Walks Anna Krauze Blog
Flask Walk London Walking Guide Travel Blog Hampstead Village
Galton Flowers Flask Walk Hampstead Village
Flowers Flask Walk Anna Krauze London Walking Tour Travel Guide
Hampstead Guide Flask Walk Travel Blog Anna Krauze The Flask Pub
Bakery Olde Sign Hampstead Village Walking
Hampstead Antiques London Walks Anna Krauze Blog Guide
Another way to get to the historic Holly Bush Pub.

Another way to get to the historic Holly Bush Pub.

Should the weather allows and you wish for yourself to explore a little more, head to the nearby greenery of Hampstead Heath, offering one of the most spectacular views of London skyline from Parliament Hill. It’s perfect for a picnic in the summer, you can also famously swim in the Bathing Ponds and the Lido. Walking there is luckily wonderful in any season: most of the photos here were taken this past winter weekend, but I will leave you with a few snaps from last summer at the end of this post for comparison.

Jeśli pogoda na to pozwoli, a w planach macie dłuższą przechadzkę, wybierzcie się do pobliskiego parku Hampstead Heath, oferującego jeden z najbardziej spekatkularnych widoków na londyńską panoramę ze wzgórza Parliament Hill. To idealne miejsce na letni piknik, jest to też jedno z miejsc dających szansę na wakacyjne pływanie w znajdujących się tam stawach i otwartej pływalni. Spacer po parku jest przyjemny o każdej porze roku: większość zdjęć w tym poście zrobiona została wczoraj, w typowy styczniowy poranek, zamieszczam natomiast poniżej kilka ujęć z ubiegłego lata dla porównania.

IMG_7508.jpeg
IMG_7522.jpeg

Whether you live in London or are planning to visit, spending an early afternoon in Hampstead is worth a detour. It will allow you to see a different side to this fast-paced city. A side far from what travel guides and trip advisors of this world would show you. Venture for yourself and make sure to tell me what you think! I would love to hear your stories of places I might have not yet find.

Bez względu na to, czy mieszkacie w Londynie, czy też planujecie wpaść w odwiedziny, popołudnie spędzone w Hampstead nie będzie czasem straconym. Pozwoli wam na ujrzenie innej strony tego wiecznie pędzącego miasta. Strony, której nie sprzedadzą wam katalogi podróżnicze. Zobaczcie na własne oczy i podzielcie się ze mną waszą opinią! Chętnie usłyszę wasze opowieści o miejscach, których może sama jeszcze nie odnalazłam.


Thank you for reading.

Love, Anna XX

Dziękuje za czas poświęcony na czytanie!

Wasza Anna.

Walking Guide Things To Do in Hampstead London
Walking Guide Things To Do in Hampstead London Blog Travel
Hidden London Hampstead
Juice Bar Fruit Things To Do in Hampstead London
Juice Bar Things To Do in Hampstead London
Keith Fawkes Things To Do in Hampstead London Village
Keith Fawkes Things To Do in Hampstead London
Hampstead Walking Guide
Hampstead Flowers Blog
Hampstead Flowers
Merlose and Morgan grocer and kitchen

Merlose and Morgan grocer and kitchen

Summertime in Hampstead
Photograph taken by Praca, Immortal Photography

Photograph taken by Praca, Immortal Photography

The contents of this post belong to me unless stated otherwise, they may not be used for commercial purposes without my consent. If re-posted, please credit me. For more info please check my disclosure agreement page.

Zawartość posta należy do mnie jeśli nie określono inaczej i nie może być używana w celach komercyjnych bez mojej zgody. W przypadku udostępnienia któregokolwiek z elementów proszę o oznaczenie mnie jako twórcy. Więcej na stronie mojej umowy o ujawnieniu informacji.

An Open Letter To My Sceptics

Thank you.

For every time you told me I should quit: thank you. Thank you for implying that I’m not good enough, for making me feel inadequate. Thank you for patronising me, for explaining to me all the reasons why I wouldn’t make it. Thank you for your doubts, your criticisms, your rejections. Thank you for not believing in me, for stating your justifications on why I can’t reach the next step. For trying to make me feel small.

You’ve told me I won’t be an actor, so I became one. You’ve told me I will struggle because my accent is different, so I went and learned to speak yours, giving me advantage of both. You’ve told me I won’t find work, so I created it myself.

You’ve told me you wanted to make me angry, because that will set a fire in me and get the best out of me - because you understood that nothing gets me more determined than someone telling me of what I cannot do.

You know what?

You were right.

List Otwarty do Moich Sceptykow.

Dziękuję.

Za każdy moment, w którym zasugerowałeś, że powinnam zrezygnować: dziękuję. Dziękuję za sugestię, że nie jestem dość dobra. Dziękuję za protekcjonalny ton, kiedy wyjaśniłaś mi wszystkie powody, przez które miałam nie dać rady osiągnąć swoich celów. Dziękuję za wszystkie zwątpienia, krytykę, odrzucenie. Dziękuję za brak wiary w moje możliwości, za powiedzenie mi, że nie zdobędę moich szczytów. Za to, że miałam poczuć się mało znacząca.

Powiedziałeś mi, że nie będę aktorką, więc nią zostałam. Powiedziałaś mi, że mój akcent będzie mi stał na przeszkodzie, więc nauczyłam się Twojego, dając sobie przewagę obydwu. Powiedziałeś mi, że nie znajdę pracy, więc sobie ją stworzyłam.

Powiedziałaś mi, że chciałaś mnie wkurzyć, aby wzniecić we mnie ogień i wydobyć ze mnie to, co najlepsze - bo wiedziałaś, że nic nie wzbudza mojej determinacji tak, jak powiedzenie mi, że nie będę w stanie czegoś dokonać.

Wiesz co?

Miałaś rację.

IMG_9597.jpeg

Maybe it’s strange, how much motivation I get from someone telling me I’m unable to do something. I enjoy proving wrong a person who tries to put me down, not out of spite, but personal satisfaction with the strength of my will. If I was to be proud of myself for one thing and one thing only, it would be that will to never give up, whatever life throws at me, even if it shakes my self confidence at times.

I used to shy away from calling myself an actor. An artist sounded too profound for me. A creator? Maybe. A word that has became so overused one can wonder what it actually represents. A craftsman? I like that one. It suggests hard work, not luck, lied into an artistic path.

A very good friend of mine once told me to call myself an actor, both when working and in between jobs. It’s a thing many thespians do (and artists in general), we doubt our profession’s name when going through quiet periods, dreading the first question on pretty much everyone’s mouth when learning what we do. “What were you last in?” You sometimes count months to your latest role. “Have I seen you in anything?”

Może to dziwne, ile motywacji daje mi usłyszenie, że mam nie dać czemuś rady. Chyba po prostu lubię udowadniać komuś, że pomylił się co do mnie: nie złośliwie, raczej dla osobistej satysfakcji z własnej siły woli. Jeśli miałabym wybrać jedną cechę własną, z jakiej jestem z dumna, wybrałabym fakt, że nigdy się nie poddaję, nawet jesli życie rzuca mi kłody pod nogi, chwiejąc czasem moją pewnością siebie.

Miałam w zwyczaju unikać nazywania się aktorką. Artysta brzmi zbyt wyniośle. Twórca? Słowo tak bardzo obecnie nadużywane, że można pogubić się w tym, co tak naprawdę znaczy. Rzemieślnik? To słowo lubię. Sugeruje ciężką pracę, nie łut szczęścia, którą wybrukowana jest artystyczna droga.

Bliska mi osoba nakazała mi nazywać się aktorką, zarówno kiedy pracuję, jak i wtedy, gdy nie mam zleceń. To coś , co wielu z moich znajomych artystów również popełnia nagminnie, powątpiewając w słuszność swoich uzyskanych tytułów, kiedy kończy się nam kontrakt; usiłując unikać pytań, które cisną się na usta praktycznie każdej napotkanej osobie, której powiemy o swoim fachu: “W czym ostatnio grałaś?” Czasami liczysz miesiące od ostatniej roli. “Widziałem cię w czymś?”

IMG_9444.jpeg
anna krauze letter

But we stay. We persevere, anticipating another chance to make us feel alive in someone else’s story, even if just once more. We hope for that brief moment of stillness when we hear “Camera. Action!” before we disappear behind a character. We crave the feeling of being watched by uncounted pairs of eyes while we take them on a journey about someone’s life, about their failures and their dreams. We wait for that call, casting after casting, rejection after rejection.

Because in all these moments, rejection doesn’t matter. The hurt you’ve once felt dissolves under the weight of a story and makes you feel like all that hard work and everything you’ve put into your craft pays off, you get a chance to feel like you’re exactly where you belong.

Wouldn’t it bother you if someone felt like they can take that away from you with just one word that cuts like a knife?

Lecz wciąż trwamy, niecierpliwie wyczekując kolejnej szansy, by zmierzyć się z nową historią. Mamy nadzieję, że choćby raz jeszcze zdarzy się nam ta specyficzna chwila skupienia, po której brzmi “Kamera. Akcja!”, a my znikamy za co róż inną postacią. Tęsknimy do uczucia niezliczonych par oczu, skupionych na nas, kiedy zabieramy ich ze sobą w podróż o czyimś życiu, porażkach, tęsknotach. Czekamy na telefon, kasting po kastingu, odmowa za odmową.

Bo w takich chwilach odmowa nie ma znaczenia. Urazy, z którymi się borykaliśmy znikają pod ciężarem snutej opowieści, a my czujemy, jak ciężka praca, którą wkładamy w nasze rzemiosło, odpłaca nam się poczuciem przynależności, bycia na właściwym miejscu.

Nie dręczyło by Cię, gdyby ktoś chciał ci to poczucie odebrać, nawet jeśli tylko tnącym jak nóż słowem?

Anna+Krauze+Writes
steering

I am done apologising for what I want. Explaining myself, like I’m somehow doing something wrong by not giving up or changing my career choice. I am sick of hearing what I can’t do. I am tired of being the nice girl who smiles at networking events to people who don’t care, with their full pockets and hidden agendas, your Little Miss Polite, your Have-A-Good-Day, a girl you can look down on from a pedestal.

So come and tell me how I’m not worth it. Come and tell me I won’t make it. Please, tell me exactly how I’m going to fail and watch me go and do the opposite. Just you wait.

I’m not saying I’m excellent, not even close. Maybe I’m awful, unskilled, delusional. Trust me, I doubt myself a lot, my inner critic is the most opinionated arsehole I know. But I’m growing, at least. Moving forward. Acting, writing, creating, it’s all work in progress. I’d take constructive criticism over handfuls of praises any day. A wonderful 80-year-old actress once told me she’s still learning her craft. Isn’t that the point?

And yes, I’m disappointed too sometimes. Mostly when the words implying I can’t make a difference come from people who I trusted to have at least a speck of faith in me. Or at least give me the benefit of a doubt. But it’s okay, you see, because at the end of the day, I know who will actually be by my side.

So, to all my sceptics - thank you. For giving me the best gift you ever could: the motivation to show you you were wrong about me. I’ll see you at the top.

Sincerely and unapologetically,

An Actor.

Anna Krauze

Mam dość przepraszania za to, co chcę osiagnąć. Tłumaczenia się z obranego zawodu, jakbym kogoś krzywdziła faktem, że nie zamierzam zrezygnować lub zmienić ścieżki kariery. Mam powyżej uszu bycia nad wyraz miłą na ewentach względem osób, które upajają się swoimi stanowiskami, poklepując po pełnych kieszeniach i patrząc z gôry na takich, jak ja.

Chodz zatem i powiedz mi, że się nie nadaję; wyjaśnij mi, proszę, z detalami to, jak mi sie nie uda. A potem patrz, jak robię zupełnie na odwrót.

Nie mówię, że jestem świetna w tym, co robię, wręcz przeciwnie! Być może jestem okropna i brak mi talentu. Watpię w siebie jak każdy, a wewnętrzny krytyk w mojej głowie jest najbardziej przemądrzałym dupkiem, jakiego dane jest mi słuchać. Ale przynajmniej się rozwijam. Brnę naprzód. Aktorstwo, pisanie, tworzenie, to wszystko praca w toku. O wiele chętniej przyjmę konstruktywną krytykę, niż naręcza pochwał. Pewna wspaniała 80-letnia aktorka powiedziala mi kiedyś, że nadal uczy się swojego zawodu. Czyż nie o to w tym chodzi?

I tak, czasem jestem też zwyczajnie rozczarowana, zwłaszcza kiedy słowa sugerujące, że i tak niczego nie zmienię, padają z usty tych, o których myślałam, że mają choć cień wiary we mnie. Ale nie szkodzi, bo upewniam się wtedy, kto naprawdę będzie trwać u mego boku.

Zatem, do wszystkich moich sceptykow - dziękuję. Za podarowanie mi najlepszego z prezentów: motywacji, aby udowodnić Wam, że mylicie się co do mnie. Do zobaczenia na szczycie.

Z wyracami szacunku,

Aktorka,

Anna Krauze

IMG_9449.jpeg

The contents of this post belong to me unless stated otherwise, they may not be used for commercial purposes without my consent. If re-posted, please credit me. For more info please check my disclosure agreement page. Photography by Leon Edwards.

Zawartość posta należy do mnie jeśli nie określono inaczej i nie może być używana w celach komercyjnych bez mojej zgody. W przypadku udostępnienia któregokolwiek z elementów proszę o oznaczenie mnie jako twórcy. Więcej na stronie mojej umowy o ujawnieniu informacji. Zdjęcia: Leon Edwards.

Kafi Cafe

New Kid on the Block

Kafi Cafe is one of the latest additions to the London coffee playground. Located in the heart of Fitzrovia, it promises to deliver the best cup of coffee - so when they invited me to try it for myself, I gave them a quick scan online to check what they’re all about - and I got curious. Not just because I love coffee, although it’s a plus, but because of the mission Kafi has put itself forward for: a vision of creating a sustainable coffee cup.

Kafi Cafe jest jednym z nowych dodatków do londyńskiej sceny kawiarnianej. Położona w sercu Fitzrovii, obiecuje przyrządzić najlepszej jakości kawę - kiedy więc zaproszono mnie, aby jej spróbować, szybko ich sprawdziłam i zaciekawiło mnie to, co znalazłam. Nie tylko dlatego, że jestem miłośnikiem kawy (chociaż to pomaga), ale głównie ze względu na to, jaką misję wyznaczyła sobie Kafi: stworzenie kawy o całkowicie zrownoważonej produkcji (tzw. sustainable).

Kafi Cafe is located at 20 Cleveland Street in Fitzrovia.

Kafi Cafe is located at 20 Cleveland Street in Fitzrovia.

public.jpeg

In the world that’s in an ecological crisis, where lots of companies seems to be playing a weird game of not-quite-recycling and sort-of-sustainability, it’s a bold claim from Kafi, but a hopeful one. Global coffee trade is still far from being sustainable, with non-biodegradable waste, mass deforestation to make way for coffee farming and harmful greenhouse emissions caused by improper disposal of grounds to name a few. Biggest coffee chains are trying to take small steps in order to make improvements, however we need more drastic action, especially that there isn’t enough transparency regarding the processes taken. Up-selling reusable cups is great, but things like replacing plastic straws with the paper ones (which apparently aren’t quite as recyclable as promised) just doesn’t cut it. It also makes consumers more suspicious as they don’t know what to believe anymore. And more importantly, what is worth paying for and whether it actually supports the right cause.

W czasie, kiedy świat jest w stanie kryzysu ekonomicznego, gdzie wiele firm nadal bawi się w niby-recycling i pseudo-równowagę, to odważna decyzja ze strony Kafi, ale i dająca nadzieję na to, że jak się chce, to można. Światowy handel kawą nie jest nawet bliski zrównoważonej produkcji: niebiodegradowalne odpady, masowe wycinanie drzew zastąpionych polami do uprawy ziaren, szkodliwe substancje wydzielające sie z kawowych fusów, jeśli nie pozbywa się ich we właściwy sposób - to tylko kilka przykładów. Wielkie korporacje poczynają drobne kroki w kierunku zmian, ale to nie wystarcza. Potrzeba bardziej drastycznych decyzji, a takze ujawnienia przez firmy dokładnych informacji dotyczących produkcji. Zmiana słomek z plastikowych na papierowe (które notabene nie nadają się do prawidłowego recyclingu) nie wystarczy. Takie hybione zabiegi sprawiają też, że konsumenci stają się coraz bardziej podejrzliwi i nie wiedzą w co wierzyć. A także, co ważne, w co warto inwestować pieniądze i czy wspiera to właściwe działania.

public.jpeg
public.jpeg

Kafi creators source their coffee beans from different countries of origin, they understand their supply chain and traceability of the raw ingredients for sustainable sourcing model and to ensure that it’s fair every step of the way. But their commitment goes beyond that. They encourage you to bring your recyclable cup or get one on site (they’ve partnered with KeepCup for a Kafi branded one! Plus you get a free coffee with your purchase. Win-win!), but in case you forget yours, their take away cups and lids can be recycled and composted. They get their milk delivered in glass bottles that can be returned to their supplier after use, they also use recycled glass to make their water glasses and even the lamp features! They even decided to use reclaimed wood to build their bar and furniture by working with Wood Recycling Center. All this information you can find in their handy newsletter on your table in case you would like to know more, printed on recycled paper, of course.

Kafi pozyskuje swoje ziarna z różnych krajów ich pochodzenia, znają detale całego procesu ich dostawy, identyfikowalności surowców w modelu zrównoważonego pozyskiwania i zapewnienia, że produkcja jest sprawiedliwa na każdym etapie. Ich zaangażowanie idzie jednak o krok dalej. Zachęcają do zabrania ze sobą kubka nadającego się do recyklingu lub zdobycia go na miejscu (nawiązali współpracę z firma KeepCup w celu uzyskania kubka oznaczonego logo Kafi! Plus otrzymujesz bezpłatną kawę przy zakupie jednego z nich!), Jeśli natomiast zapomnisz przenieść swój własny, ich papierowe kubki i pokrywki przeznaczone do kawy na wynos można poddać recyklingowi i kompostować. Kafi otrzymuje dostawy mleka w szklanych butelkach, które po użyciu zostają zwrócone do dostawcy, używają również szkła z odzysku do produkcji szklanek, a nawet lampionow i dekoracji! Postanowili takze wykorzystać odzyskane drewno do budowy swojego baru i mebli, współpracując z Wood Recycling Center. Wszystkie te informacje można znaleźć w podręcznym biuletynie przy stoliku. Wydrukowanym na papierze z odzysku, oczywiście.

Kafi Cafe newsletter.

Kafi Cafe newsletter.

Last Friday afternoon, when the weather was playing tricks with us Londoners by delivering showers intertwined with some shy rays of sunshine, I jumped into Kafi for a quick pick-me-up. The lovely girl behind the bar was happy to explain to me different coffee beans and discuss which methods are used for them and why, she has also encouraged me to check the newsletter. The coffee was delicious, I opted for a flat white which was equally as picturesque as it was tasty. They also have a wide selection of responsibly sourced teas and wellness lattes. It’s worth noting that Kafi is a coffee bar, not a shop. If you are looking for a quality-oriented boutique place where you can grab your caffeine fix in peace, it’s a spot for you. If on the other hand what you’re looking for is a quick “any coffee please” style and a panini or a cake, I would head elsewhere.

W ubiegly piątek po południu, kiedy londyńska pogoda dostarczała nam prysznice przeplatane z nieśmiałymi promieniami słońca, wpadłam do Kafi po dawkę kofeiny. Miła dziewczyna za barem chętnie omówiła ze mną różnego pochodzenia ziarna kawy oraz jakie metody parzenia są dla nich najlepsze, zachęciła mnie również do zapoznania się z biuletynem. Smak kawy był doskonały, wybrałam flat white, która była równie malownicza, co smaczna. Kafi oferuje także szeroki wybór herbat i tzw. wellness lattes typu matcha czy kurkuma. Warto zauważyć, że Kafi to coffee bar, a nie typowa kawiarnia. Jeśli szukasz miejsca stawiającego na jakość, w którym możesz spokojnie skupić się na ksiazce, jest to miejsce dla Ciebie. Jeśli natomiast chcesz wpaść na szybką kawę w stylu „jakakolwiek poproszę”, a do tego panini lub ciastka, udałbym się gdzie indziej.


Thank you for taking time to read my blog!

For more info about Kafi Cafe visit their website by clicking HERE.

Anna X

Dzięki za odwiedziny i czytanie mojego bloga!

Po więcej informacji o Kafi Cafe odwiedź ich stronę - KLIKNIJ TUTAJ.

Anna

public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg

This visit was a complimentary experience, which means I was offered to participate in it free of charge. The contents of this post belong to me unless stated otherwise, they may not be used for commercial purposes without my consent. If reposted, please credit me. For more info please check my disclosure agreement page.

Moja wizyta odbyła się w ramach bezpłatnego uczestnictwa oznaczającego, że zaproponowano mi skorzystanie z konkretnych usług bez ponoszenia kosztów. Zawartość posta należy do mnie jeśli nie określono inaczej i nie może być używana w celach komercyjnych bez mojej zgody. W przypadku udostępnienia któregokolwiek z elementów proszę o oznaczenie mnie jako twórcy. Więcej na stronie mojej umowy o ujawnieniu informacji.

New York City

Manhattan, Brooklyn & Long Island

It’s been a while since I first came to the Big Apple and I’ve fallen in love with its never-ending stream of yellow taxis, busy skyline of enormous buildings and people doing their best to “make it there”. There’s certain magnetism that New York City possesses, the magnetism that draws me towards it and makes me miss being there as soon as the sight of Manhattan Island is lost between the clouds visible through a window on my flight home.

Minęło sporo czasu, od kiedy jako nastolatka po raz pierwszy znalazłam się w Wielkim Jabłku, który z miejsca skradł moje serce nieustannym ciągiem złotych taksówek, gęstym horyzontem wciąż rozmnażających się wieżowców, a także mieszkańcami, starającymi się spełnić swoje marzenia o sukcesie. Nowy Jork posiada swoisty magnetyzm, który nakłania mnie do powrotów i sprawia, że tęsknię za nim już w chwili, kiedy Manhattan znika za chmurami widzianymi z okna powrotnego samolotu.

Anna Krauze Manhattan View Brooklyn Bridge.JPG
Anna Krauze Brooklyn Bridge.JPG

I keep coming back. Maybe it’s because acting, my chosen path, in many ways has “New York” written all over it: Broadway plays and musicals, Lee Strasberg, Stella Adler, Sanford Meisner, to name a few. Maybe it’s because Sinatra sang about it so beautifully and I believed him (maybe I still do?). Or perhaps, it’s because when I’ve worked hard while living in the States, Manhattan felt like a different world. A world which makes all the hard work somehow make sense, because you can spend a few dollars you’ve earned on that ticket to the beating heart of the island and feel like you’re capable of anything.

Wracam. Może to przez moją obraną scieżkę kariery aktorskiej, w końcu Nowy Jork ma teatr i film ściśle wpisany w swój życiorys: musicale i spektakle na Brodwayu, Lee Strasberg, Stella Adler, Sanford Meisner, można by wymieniać całe dnie. A może wracam, bo Sinatra mnie przekonał, że każdy może tam wszystko osiagnął i mu uwierzyłam? Albo dlatego, że kiedy mieszkałam w Stanach, Manhattan wydawał się częścią świata, w którym ciężka praca ma sens - wszak możesz pozwolić sobie na kupno z uzbieranych dolarów biletu na pociąg do tętniącego serca wyspy i poczuć, że możesz być kim tylko zechcesz.

Top of the Rock, Manhattan

Top of the Rock, Manhattan

View from our room at Boro Hotel.

View from our room at Boro Hotel.

New York City isn’t your usual “nice” type, like many Instagram Stories might want you to believe mostly showing village neighbourhood vibes and bottomless brunches. It’s a concrete jungle ready to make you or break you. It’s a place where dreams come true, but also a place where those whose fortune has turned sleep rough. It’s a machine run by the poor for the benefit of the rich, with faulty transportation system and overwhelming homelessness - things that haven’t changed for years now, but need to be addressed (which isn’t an issue just in the States, of course - but for this post, focus on comparison of my recent travels to New York, DC, New Jersey, Pennsylvania and California states, where the scale of the problem hasn’t changed throughout a ten year period of my visits).

And yet, there’s a whole bunch of reasons to love The City That Never Sleeps. The artists of many fields, actors, fashionistas, designers, painters, chefs… Any profession can find true pearls in New York City and these bold creators aren’t afraid to tell you what exactly makes them stand out. The food scene is booming, with some of the best new restaurants in the world, from cheap eats to fine dining. The views of the city are breathtaking, both from above, like the classic Top of the Rock, and across the river, with up and coming rooftop bars and hotel views of Brooklyn, Williamsburg or Long Island City. And sure, maybe I look at New York now through less of a rose-tinted glasses perspective and more “relationship status: it’s complicated”, less “Friends” and more “Taxi Driver”, but it still has my heart and know I will be back soon.

Nowy Jork nie jest grzecznym typem, pomimo tak wielu Instagram Stories wspominających głównie przyjazne sąsiedztwa i kolorowe brunche. NYC to betonowa dżungla, która może ci pomóc, ale i stać się największym wrogiem. To miejsce, gdzie spełniają się marzenia, ale też gdzie ci, do których fortuna przestała się uśmiechać, walczą o przetrwanie; miasto, które budują ubodzy na pożytek bogatych, z wadliwym systemem transportowym i wysokim poziomem bezdomności - czegoś, co nie zmienia się od lat (zdaję sobie sprawę, oczywiście, że nie jest to wyłącznie problem w Stanach, na potrzeba tego posta skupiam się jednak na porównaniu moich pobytów w stanach Nowego Jorku, DC, New Jersey, Pennsylwanii oraz Kalifornii, gdzie skala problemu nie zmieniła się znacząco na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat).

Pomimo to, jest cała masa powodów, dla których warto odwiedzić Miasto, Które Nigdy Nie Śpi. Artyści różnorakich dziedzin, aktorzy, fashionisci, projektanci, malarze, szefowie kuchni… Każda profesja znajdzie w Nowym Jorku prawdziwe perły, a pewni siebie twórcy nie boją sie głośno mówić o tym, czym się wyróżniają. Kulinarna strona miasta jest niezwykle bogata, pełno jest świetnych restauracji zarówno tańszych, jak i tych z gwiazdką Michelin. Widoki zapierają dech w piersiach, czy to z góry, jak słynny Top of the Rock, czy tych zza rzeki, z tarasow nowoczesnych barów i hoteli Brooklynu, Williamsburga i Long Island City. A ja? Moze to prawda, ze patrzę na Nowy Jork trochę mniej przez różowe okulary, a bardziej “status zwiazku: to skomplikowane”, mniej jak na sceny z “Przyjaciół”, bardziej z “Taxi Drivera”, to nadal go uwielbiam i jestem pewna, ze już niedługo znów tam wrócę.

100% agree!

100% agree!

Scroll down for my New York City Photo Diary. 35mm diary shot on film coming soon!

Zjedź w dół, aby przejrzeć moje zdjęcia z Nowego Jorku. Fotografie zrobione na filmie 35mm już niedługo!


NEW YORK CITY PHOTO DIARY 2019

public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
THAT Dumbo Instaspot. Yes, it’s as crowded as you imagine it to be!

THAT Dumbo Instaspot. Yes, it’s as crowded as you imagine it to be!

Time Out Market in Dumbo.

Time Out Market in Dumbo.

public.jpeg
public.jpeg
The view of Manhattan from Brooklyn.

The view of Manhattan from Brooklyn.

Williamsburg.

Williamsburg.

public.jpeg
public.jpeg
Katz’s Deli. The most delicious pastrami sandwiches and a place of THAT fake orgasm scene from When Harry Met Sally.

Katz’s Deli. The most delicious pastrami sandwiches and a place of THAT fake orgasm scene from When Harry Met Sally.

public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
The view from Rockefeller Centre’s Top of the Rock.

The view from Rockefeller Centre’s Top of the Rock.

public.jpeg
Beautiful Greenwich Village.

Beautiful Greenwich Village.

Does this building look familiar…? Yep, this little Greenwich Village wonder was pretending to be where FRIENDS lived (even though the show was actually filmed in LA).

Does this building look familiar…? Yep, this little Greenwich Village wonder was pretending to be where FRIENDS lived (even though the show was actually filmed in LA).

public.jpeg
The High Line

The High Line

‘Crack’ pie and cereal milk ice cream from Milkbar

‘Crack’ pie and cereal milk ice cream from Milkbar

Boro Hotel - Book it now on Expedia sale to treat yourself to falling asleep looking at the Empire State Building!

Boro Hotel - Book it now on Expedia sale to treat yourself to falling asleep looking at the Empire State Building!

Always snapping! Since I properly got back to film photography last year, I take my good old Canon AV-1 on all my travels.

Always snapping! Since I properly got back to film photography last year, I take my good old Canon AV-1 on all my travels.

public.jpeg
Lower East Side

Lower East Side

public.jpeg
public.jpeg
Russ & Daughters Cafe on the Lower East Side if you fancy yourself some delicious Jewish dishes.

Russ & Daughters Cafe on the Lower East Side if you fancy yourself some delicious Jewish dishes.

public.jpeg
Book your stay with 20% off at Expedia!

Book your stay with 20% off at Expedia!

Afternoon @ Boro Hotel

Afternoon @ Boro Hotel

public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
public.jpeg
@ Boro Hotel

@ Boro Hotel


This post may contain affiliate links. Clicking these links won't cost you any extra money, all it means is that I may receive a small commission if you click a link and purchase something that I have recommended. The contents of this post belong to me unless stated otherwise, they may not be used for commercial purposes without my consent. If reposted, please credit me. For more info please check my disclosure agreement page.

Ten post zawiera linki partnerskie. Kliknięcie w nie nic Cię nie kosztuje, oznacza jedynie, że mogę otrzymać drobną prowizję, jeśli nabędziesz coś poleconego przeze mnie. Zawartość posta należy do mnie jeśli nie określono inaczej i nie może być używana w celach komercyjnych bez mojej zgody. W przypadku udostępnienia któregokolwiek z elementów proszę o oznaczenie mnie jako twórcy. Więcej na stronie mojej umowy o ujawnieniu informacji.